Zamojska Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej, jako jedna z pierwszych jednostek w regionie, opublikowała sprawozdanie za ubiegły rok. Już teraz wiemy, że liczba interwencji we wszystkich typach zdarzeń była mniejsza.
Strażacy z Zamościa zaangażowali się w 1655 różnych sytuacjach kryzysowych od stycznia do grudnia. To oznacza zauważalny spadek interwencji o 23% w porównaniu do 2022 roku, kiedy to odnotowano aż 498 więcej zdarzeń. Jak zawsze, przeważały lokalne zagrożenia – strażacy musieli zareagować na nie aż 1277 razy. Interwencje powiązane z pożarami stanowiły 19,2% wszystkich zdarzeń, czyli 317 przypadków. Dodatkowo, strażacy musieli reagować na 61 fałszywych alarmów. Wszystkie te kategorie wykazały spadki w porównaniu do roku 2022, odpowiednio: o 16,9 proc., 39,5 proc. i 33,7 proc.
Młodszy brygadier Marcin Żulewski z KM PSP w Zamościu podkreśla, że znaczna większość pożarów, aż 94%, była niewielka. Najczęściej dochodziło do pożarów budynków mieszkalnych, następnie upraw i incydentów rolniczych, a na trzecim miejscu pojazdów. Z kolei, jeśli chodzi o lokalne zagrożenia, prawie połowa z nich dotyczyła sytuacji w budynkach. Wśród nich były m.in. akcje związane z usuwaniem skutków niekorzystnych warunków atmosferycznych czy owadów błonkoskrzydłych. Na drugim miejscu znalazły się wypadki i kolizje drogowe.
Analizując przyczyny poszczególnych zdarzeń, w 366 przypadkach było to silne wiatry. Tu widać wyraźny wzrost takich interwencji, gdyż rok wcześniej było ich tylko 137.