inscenizacja

Inscenizacja w Zamościu z królem Wiśniowieckim w roli głównej

Inscenizacja w Zamościu. Król Michał Korybut Wiśniowiecki przyjechał z wizytą

Inscenizacja wydarzenia historycznego jest zawsze dobrą okazją, żeby podszlifować naszą wiedzę z historii. Do tego jest to świetna okazja dla dzieciaków, żeby zobaczyły coś niecodziennego. Tym razem sceną, którą starano się odtworzyć na Rynku Wielkim była wizyta króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego, jaka miała 350 lat temu.

Organizatorzy inscenizacji

Widowisko mogło się wydarzyć dzięki między innymi Towarzystw Szabli i Miecza. Jest to organizacja pozarządowa, która działa już od 2010 roku. Zajmuje się ona szeroko rozumianą rekonstrukcją, co oznacza między innymi tworzenie replik dawnych  przedmiotów i broni.

Teatr na świeżym powietrzu

Wydarzenie rozegrano w stylu prawdziwie teatralnym, była scenografia i byli aktorzy Jako król Michał Korybut Wiśniowiecki pojawił się Jacek Bełz, a w rolę królowej wcieliła się Sylwia Jagoda. Za tło historyczne odpowiedzialny był dr  Jacek Deuszka, reprezentujący Muzeum Zamojskie w Zamościu.

Widowisko miało na celo przedstawić inscenizację odwiedzić Michała Korybuta Wiśniowieckiego, które miały miejsce 350 lat temu. Okazała się ona strzałem w dziesiątkę, ponieważ na rynku zebrało się bardzo dużo osób, w tym dzieci. Widzowie chętnie robili zdjęcia i nagrywali filmy.

Inscenizacja a rzeczywistość

Rekonstrukcja dotyczyła samego wydarzenia, jakim była wizyta króla. Raczej nie należy odczytywać go jako hołd złożony królowi, gdyż jak wiemy nie był to władca, którego dzisiaj byśmy jakoś szczególnie cenili. Nie ceniło go również wielu ludzi, którzy w jego czasach żyli. Można przypuszczać, że wybrano go głównie dlatego, że duża część szlachty miała dość szwedzkiej dynastii Wazów i chcieli na tronie rodaka. Pomogło mu na pewno słynne nazwiska, ponieważ jego ojcem był kniaź Jeremi Wiśniowiecki, który zasłynął między innymi Obroną Zbaraża.

Dużo większą sympatią od Wiśniowieckiego cieszył się jego rywal Jan Sobieski. Jak wiemy, sympatia ta nie była bezpodstawna. Sobieski wykazał się wspaniałym zmysłem wojskowym i przywódczym. Między innymi przeprowadzenie zwycięskiej Bitwy pod Chocimiem utorowało mu drogę do tronu, który właśnie zwolnił Wiśniowiecki.