W Zamościu powstał nowy sposób na sprawdzanie, aby żaden z mieszkańców nie wyrzucał śmieci do niewłaściwego kontenera. Chodzi o stworzenie inteligentnych kontenerów, które będą działać dopiero po zeskanowaniu kodu QR. Trzeba to przyznać, że nie brzmi to zbyt ciekawie, a zamiast inteligentnych śmietników, może lepiej to nazwać inteligentną kontrolę obywateli. Oczywiście ochrona przyrody jest bardzo ważna i to chociażby dla niej należy edukować ludzi i zachęcać do segregowania śmieci. Wprowadzenie kontroli elektronicznej może mieć jednak dużo poważniejsze konsekwencje. Jeżeli każdy mieszkaniec będzie zmuszony do ciągłego korzystania z aplikacji mobilnej, to otwiera to zupełnie nowe sposoby na ingerowanie w ludzie życie we wszystkich codziennych czynności.
Kontenery do kontrolowania segregacji śmieci
Kontenery o których mowa znajdują się teraz w pobliżu ulic Sikorskiego, Chłodnej, Redutowej i Zamoyskiej. Kilka z nich znajdziemy na też na osiedlu Małe Ciche. Mieszkańcy dostali już naklejki z odpowiednimi kodami QR. Wtedy przed wyrzuceniem śmieci skanują kod, a następnie klapa śmietnika otwiera się automatycznie. W taki sposób projekt przedstawia Jacek Bełz, obecny inspektor zamojskiego wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska.
Czy to już Orwell?
Ma to służyć kontroli mieszkańców, aby nikt nie wrzucał niepasujących śmieci. Mieszkańcy nie mają więc wyboru i muszą nosić ze sobą urządzenia elektroniczne nawet po to, by wynieść śmieci. Przypomina to scenariusz z jakiegoś dystopijnego filmu, gdzie kontrola ludzkości przyjęła maksymalne rozmiary. Co w sytuacji, gdy ktoś po prostu nie chce korzystać z internetu mobilnego poza domem? Wtedy nie będzie mógł wynieść śmieci. Albo co w sytuacji, gdy komuś się akurat zepsuje telefon? Niektóre narzędzia kontroli obywatela stają się wręcz śmieszne.