Dwunastu egzaminatorów z Zamościa i Biłgoraja zdecydowali, że nie przyjdą do pracy. Miało to być formą protestu. Wszyscy kandydaci musieli więc pogodzić się z odwołaniem ich egzaminu.
Ogólnopolska akcja
Egzaminatorzy z Zamościa i Biłgoraja nie zrobili tego według własnego widzimisię. Wzięli po prostu udział w ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. Ostateczną decyzję podjęto jednak dosyć późno, więc nie wszyscy kandydaci byli tego świadomi.
Co było celem protestu? To co zwykle. Egzaminatorzy domagają się większych stawek, gdyż uważają, że ich praca jest warta więcej niż to co dostają.
Zawiedzeni kierowcy
Kandydaci na kierowców, którzy w ten dzieli mieli zdawać egzamin, mają prawo czuć się poszkodowani. Przez to, że informacje podano zbyt późno, musieli całkowicie zmienić swoje plany. Ich oburzenie jest słuszne, bo przecież wiele osób z powodu egzaminu musi brać wolne w pracy. A jeśli egzamin się nie odbywa, to znaczy że nie tylko tracą możliwość zdania go, ale też tracą pieniądze, które właśnie mogliby zarobić w pracy.
Życie kandydatów na kierowców i tak jest wystarczająco utrudnione. Chociażby ze względu na przepisy, które zmieniają się regularnie.