Kiedy do miasta Zamość zawitał świetnie prosperujący zespół, który jeszcze nie poniósł żadnej porażki, trener miejscowego KPR Padwa, Zbigniew Markuszewski, od razu podkreślił trudność nadchodzącego meczu. Bez wątpienia rywal był silnym pretendentem do awansu do superligi. Wielu graczy tego zespołu to osoby, z którymi Markuszewski miał okazję współpracować podczas swojego czasu w MMTS Kwidzyn – Hubert Kornecki, Kacper Majewski i Bartosz Dudek. Trener Padwy wyraźnie stwierdził, że choć jego drużyna będzie walczyć, nie jest faworytem spotkania.
Podczas rzeczywistego starcia na parkiecie hali OSiR, wszyscy obserwatorzy – zarówno ci obecni na miejscu, jak i ci, którzy oglądali transmisję online – mogli zaobserwować potwierdzenie słów szkoleniowca z Zamościa. Od pierwszych sekund meczu goście zdecydowanie zaznaczyli swoją dominację, nie pozostawiając miejscowym iluzji o łatwej wygranej. Nawet najbardziej zagorzali kibice, którzy napełnili obie trybuny – górną i dolną – nie byli w stanie wesprzeć drużyny na tyle, aby ta pokonała przeciwnika. Świadkami tej rywalizacji było aż 700 widzów, którzy bezpośrednio zobaczyli, jak w meczu Zamościa i Wrocławia wyłonił się zwycięzca.